Monday, April 7, 2025
Miliarderzy odwracają się od Trumpa – on wzywa ich, aby nie byli „głupi i słabi”
ŚWIAT
Miliarderzy odwracają się od Trumpa – on wzywa ich, aby nie byli „głupi i słabi”
1 godzina •
Czas czytania: 3 minuty
Wojną celną prezydent USA Trump coraz bardziej nastawia przeciwko sobie swoich bogatych zwolenników. Nawet miliarder technologiczny Elon Musk dystansuje się. Według menedżera funduszu Billa Ackmana Trump popełnił „poważny błąd oparty na złej matematyce”. Prezydent USA reaguje na swój własny sposób.
Liderzy biznesu i miliarderzy byli przez długi czas uważani za naturalnych sojuszników prezydenta USA Donalda Trumpa. Jednak jego wojna celna przeciwko całemu światu sprawiła, że Republikanin zwrócił przeciwko sobie część swoich zwolenników. Według „Washington Post” miliarder z branży technologicznej i doradca Trumpa Elon Musk próbował w zeszły weekend bezskutecznie skłonić Trumpa do ustąpienia.
Po ciągłej krytyce swoich taryf, Trump w poniedziałek wziął na celownik nową grupę i wymyślił nawet dla niej angielskie słowo: „Panikans” – po niemiecku „ludzie paniki”, lepiej znani jako „królicze stopy”. To „słabi i głupi ludzie”, którzy nie wierzą w jego politykę gospodarczą – napisał Trump w stylu kaznodziei na swoim portalu Truth Social. Jeśli tylko zachowamy siłę, odwagę i cierpliwość, wszystko będzie wspaniale – powiedział wszystkim wątpiącym. „Nie bądź słaby! Nie bądź głupi!”
Jednakże grupa sceptyków powiększa się w obliczu trwających zawirowań na giełdzie i drugiej fali ceł Trumpa, które mają wejść w życie w środę. Należą do nich cła w wysokości 20 procent nakładane na UE oraz cła w wysokości ponad 40 procent nakładane na kraje azjatyckie, takie jak Wietnam i Kambodża, które również produkują tekstylia na rzecz firm amerykańskich.
Szczególnie trafne uwagi wypowiedział się amerykański menedżer funduszy i miliarder Bill Ackman, który popierał Trumpa w czasie kampanii wyborczej. W serii wiadomości online na X oskarżył prezydenta o podżeganie do „wojny nuklearnej przeciwko każdemu krajowi na świecie”. 58-latek skrytykował rząd USA za ustalanie stawek celnych dla partnerów handlowych na poziomie całkowicie wygórowanym. Trump musi szybko zmienić kurs, zanim popełni „duży błąd oparty na złej matematyce” – powiedział Ackman.
Inni liderzy biznesu, tacy jak Jamie Dimon z największego amerykańskiego banku JP Morgan, ostrzegali przed spadkiem zysków przedsiębiorstw, wzrostem cen dla amerykańskich konsumentów i zerwaniem długoletnich relacji z partnerami handlowymi. „Moim najpoważniejszym zmartwieniem jest to, jak to wpłynie na długoterminowe sojusze gospodarcze Ameryki” – napisał Dimon w swoim corocznym liście do akcjonariuszy.
Nawet najbliższy sojusznik Trumpa i doradca ds. „efektywności”, Musk, wydaje się dystansować. W weekend zaapelował o utworzenie strefy wolnego handlu między Ameryką Północną a UE, jednak prezydent nie skomentował tej sprawy. Na początku tygodnia Musk opublikował na swoim serwisie internetowym X film nieżyjącego już amerykańskiego ekonomisty Miltona Friedmana z 1980 r. W filmie tym słynny ekonomista wyjaśnia laikom, że prosty ołówek składa się z komponentów pochodzących z całego świata. Dlatego tak ważny jest „wolny rynek” oraz „harmonia i pokój między narodami świata” – mówi Friedman. Opisuje panujący od dziesięcioleci konsensus, który Trump teraz złamał.
Jednak Trump nie byłby Trumpem, gdyby słuchał swoich krytyków. Wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej zaostrzył spór taryfowy z Chinami i zagroził Pekinowi wprowadzeniem od środy ceł przekraczających 100 procent – prawie dwukrotnie wyższych od wcześniej ogłoszonych dopłat.
Trump odrzucił żądanie wstrzymania ceł, którego domagali się liderzy biznesu i ekonomiści, aby umożliwić negocjacje i uspokoić rynki akcji. „Nie bierzemy tego pod uwagę” – powiedział prezydent podczas wystąpienia w Białym Domu ze swoim sojusznikiem, premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. Zachowanie Trumpa wobec Izraela pokazuje, jak poważnie traktuje tę sprawę. Nałożył nawet 17-procentowe cła na swojego przyjaciela „Bibiego”.
Trump chwalił się, że niemal wszyscy jego partnerzy handlowi dzwonią do niego i chcą negocjować. Kraje te oferowały mu nawet rzeczy, o które nigdy nie prosił. To wspaniale – powiedział Trump: „Cła uczynią ten kraj bardzo bogatym”.