Tuesday, April 5, 2022
Szef Trigemy Wolfgang Grupp ma 80 lat - to jego najbardziej uderzające powiedzonka
Szef Trigemy Wolfgang Grupp ma 80 lat - to jego najbardziej uderzające powiedzonka
Luca Schallenberger
4 kwietnia 2022 r. 10:00 Czas czytania: 5 minut
Dziś, 4 kwietnia, Wolfgang Grupp obchodzi swoje 80. urodziny w Zjednoczonych Emiratach Arabskich w Dubaju. Teraz może spoglądać wstecz na ponad 50 lat jako dyrektor zarządzający i właściciel producenta tekstyliów Trigema, który przejął po swoim ojcu w 1969 roku. Nawiasem mówiąc, nie w szczególnie dobrym stanie. Ponieważ jego ojciec, Franz Grupp, postawił firmę na szerszej pozycji, ale przesadził sam i popadł w czerwień. Wolfgang Grupp ponownie skoncentrował się na swojej podstawowej działalności i w ten sposób poprowadził ją z powrotem do strefy zysku.
Oprócz swojego przedsiębiorczego sukcesu, Grupp stał się również znany z reklamowania się z małpą Trigema przed „Tagesschau” i występów w talk show, a także zwięzłych powiedzeń, które wielokrotnie powtarzał w wywiadach i nadal robi. Business Insider podsumował jego siedem powiedzeń, które utkwiły nam w pamięci.
1. „Kto ma duży problem, jest porażką”
W wywiadzie udzielonym nam w zeszłym roku Grupp wyjaśnił, co myśli o ludziach z dużymi problemami. Mianowicie nic. „Kto ma duży problem, jest porażką” – powiedział. Powód: każdy problem był mały i gdyby zainteresowany rozwiązał go jako mały, „nie miałby dużego” – mówi Grupp.
2. „Kto zbankrutuje za miliardy, a potem pozostaje miliarderem i pozwala podatnikowi pokryć miliardowe straty, nie jest dla mnie przedsiębiorcą”.
Wolfgang Grupp i Trigema nadal produkują w Niemczech, stosunkowo drogim miejscu produkcji odzieży. Jednak dla Grupy Grupp zawsze ważne było okazywanie odpowiedzialności i lojalności wobec swoich pracowników, którzy w Trigemie nazywani są również „rodziną firmy”. Z kolei nie ma zrozumienia dla następujących przedsiębiorców: "Każdy, kto bankrutuje za miliardy, a potem pozostaje miliarderem i pozwala podatnikowi zapłacić za miliardowe straty, nie jest dla mnie przedsiębiorcą. Jest wyzyskiwaczem" - mówił dalej talk show ARD „Maischberger”.
3. „Nie wyrzucamy kawałka chleba, bo jest twardy”.
Lojalność Gruppa posuwa się tak daleko, że byłby nawet skłonny osobiście zacisnąć pasa dla swojej firmy. W podwójnym wywiadzie wraz z inwestorem Frankiem Thelenem, Grupp powiedział „Wirtschaftswoche”: „Oni (czyli przedsiębiorcy, przyp. red.) jedzą suchy chleb, gdy firma nie radzi sobie dobrze. Nie dlatego, że nie mogą zapłacić za masło, ale dlatego, że pieniądze są w tej chwili w lepszych rękach firmy”. A mówiąc o chlebie. Według niego to też nie jest wyrzucane, nawet jeśli jest to trudne. W rozmowie z "Focus Online" powiedział: "Nie wyrzucamy kawałka chleba, bo jest twardy. Zanim nowy zostanie pokrojony, stary trzeba zjeść".
4. „Bez względu na to, ile mam lat, moja żona powinna zawsze mieć około 20 lat”
Grupp jest również lojalny wobec swojej żony – od 1988 roku, w którym pobrali się. Kiedyś kokietowało: „Bez względu na to, ile mam lat, moja żona powinna zawsze mieć około 20 lat” – powiedział Grupp w talk show ZDF „Markus Lanz”, patrząc wstecz na wybór partnera. Widocznie on też to zrobił. Kiedy poznał swoją żonę Elisabeth Grupp, miał 44 lata, a Elisabeth zaledwie 19. Poznali się podczas polowania: Wolfgang Grupp zabił zwierzę w Austrii na terytorium swojego obecnego teścia - tak rozmawiali Elisabeth i Wolfgang Grupp . Nawiasem mówiąc, cztery lata wcześniej, w wieku 40 lat, Grupp nie wierzył w małżeństwo. Pewnej nocy śniło mu się, że jest żonaty i obudził się zlany potem.
5. „Dla mnie Twitter jest po prostu głupi”
Media grupowe i społecznościowe? Tutaj zderzają się dwa światy. Jak dowiedzieliśmy się w zeszłym roku podczas naszej wizyty w Burladingen, siedzibie firmy, Grupp pracuje wyłącznie z piórem i papierem. Nie ma komputera, drukuje e-maile i kładzie je na swoim dużym drewnianym biurku, które stoi pośrodku otwartego biura. Nic więc dziwnego, że nie myśli zbytnio o sieciach społecznościowych, zwłaszcza o Twitterze: „Dla mnie Twitter jest po prostu głupi, a ludzie, którzy go używają, są dla mnie idiotami” – powiedział Grupp, zgodnie z raportem „Tagesspiegel”. ” w 2010 roku. Później osłabił oświadczenie.
6. „Świat stał się trochę bardziej szalony, a całe to gówno pochodzi z Ameryki”
Jest więc jasne, że Wolfgang Grupp nie myśli zbyt wiele o Internecie. Ale on też nie myśli zbyt wiele o startupach i ich podejściu do pracy. Kiedy wszystko idzie dobrze, ludzie zarabiają, gdy idzie źle, rezygnują, mówi w podcaście „Chef Talk” w „Wirtschaftswoche” na początku lutego.