Wednesday, November 20, 2024

„W ten sposób Trump pokazuje wszystkim innym środkowy palec”.

„W ten sposób Trump pokazuje wszystkim innym środkowy palec”. 2 godziny • 3 minuty czasu czytania Kolonia/Waszyngton. Dziennikarz, którego badania przyczyniły się do rezygnacji prezydenta USA 50 lat temu, jest gościem „Maischbergera”. Teraz powinien wyjaśnić sukces Donalda Trumpa i konsekwencje dla Putina. Amerykański dziennikarz Bob Woodward w programie „Maischberger”, 20 listopada 2024 r. Bob Woodward napisał trzy książki o Donaldzie Trumpie i przeprowadził z nim 19 wywiadów. Dlatego w środę wieczorem amerykański dziennikarz będzie gościem wywiadu w „Maischbergerze”. Tam moderatorka Sandra Maischberger zapytała Woodwarda, który łączył się z Waszyngtonu, jak to możliwe, że Donald Trump, pomimo wszystkich badań i publikacji na temat jego machinacji, nie upadł, ale zamiast tego wrócił do Białego Domu. „W USA mamy demokrację” – mówi Woodward. „Zdobył najwięcej głosów i dlatego będzie prezydentem przez cztery lata, począwszy od stycznia”. Ponad 50 lat temu amerykański dziennikarz Bob Woodward zasłynął w Niemczech dzięki rewelacjom związanym ze skandalem Watergate. W tym czasie on i jego kolega Carl Bernstein donieśli o nadużyciu stanowiska i skandalu podsłuchowym w związku z reelekcją republikańskiego prezydenta USA Richarda Nixona. W wyniku doniesień podał się do dymisji i tym samym uprzedził postępowanie w sprawie impeachmentu. Woodward zabiera nas teraz nie tak daleko w przeszłość Stanów Zjednoczonych, aby pomóc Maischbergerowi zrozumieć niedawny sukces Trumpa. Osiem lat temu rozmawiał z Trumpem o władzy. Powiedział: „Prawdziwa moc to... nienawidzę używać tego słowa, ale prawdziwa moc to strach”. Woodward tłumaczy tę zasadę w następujący sposób: „Innymi słowy: jeśli sprawisz, że ludzie się ciebie boją, daj im władzę. I Trump praktykował to przez całe życie”. 81-letni dziennikarz zwraca uwagę, że Trump stara się obecnie obsadzić stanowiska w rządzie lojalnymi wobec niego osobami, które nie mają kwalifikacji na te stanowiska. Woodward zawsze znajduje nowe porównania. To jakby mianować na reportera kogoś, kto nie wie, jak zadawać pytania. I prawie nie pojechałbyś do sklepu spożywczego z czerwoną kontrolką oleju w samochodzie. Oprócz zdjęć wyrażających zdumienie Woodwarda dziennikarz ma w zanadrzu trzeźwą analizę gabinetu cieni złożonego z lojalnych, nieświadomych ludzi. „W ten sposób Trump pokazuje wszystkim środkowy palec: robię, co chcę”. Trump planuje stworzyć „imperialną prezydenturę”, podczas której dzieje się wszystko, czego chce prezydent. „To nie jest abstrakcyjne zagrożenie” – ostrzega Woodward. „Nie, jest prezydentem-elektem z całą władzą, którą obejmie w styczniu”. W USA istnieje system „kontroli i równowagi”, w ramach którego instytucje kontrolują się nawzajem i ograniczają swoją władzę. Ale teraz prezydent-elekt jest zdeterminowany obsadzić najwyższe stanowiska w tych instytucjach ludźmi, którzy w ogóle nie mają o tym pojęcia. To może oznaczać katastrofę dla kraju. Konsekwencje będą miały wpływ na życie wszystkich mieszkańców Stanów Zjednoczonych, powiedział Woodward. „Trump ucieka od odpowiedzialności w bardzo niezwykły sposób”. Nawiązując do przyszłej polityki zagranicznej USA, Maischberger cytuje fragment z najnowszej książki Woodwarda. W rezultacie Trump rozmawiał przez telefon z prezydentem Rosji Władimirem Putinem aż siedem razy po zakończeniu jego pierwszej kadencji. Woodward porównuje Putina do Hitlera. „Zaatakował Ukrainę w barbarzyński sposób i twierdzi, że Ukraina w ogóle nie istnieje”. Wiadomo, że Trump głęboko podziwia Putina i dawał temu wyraz zarówno publicznie, jak i prywatnie. Według wysokich rangą członków rządu USA pod rządami prezydenta Joe Bidena Trump „po prostu da Putinowi swobodę” po objęciu urzędu, powiedział Woodward. Amerykański dziennikarz uważa także, że możliwy jest atak nuklearny ze strony rosyjskiej. Dotychczas wielu oficjalnym kontaktom, a także najwyższym urzędnikom i agentom służb specjalnych udało się wspólnie przekonać Rosjan do powstrzymania się od użycia broni nuklearnej. „Ta szansa na wpływy może zostać utracona podczas prezydentury Trumpa”.