Betty MacDonald Fan Club. Join fans of the beloved writer Betty MacDonald (1907-58). The original Betty MacDonald Fan Club and literary Society. Welcome to Betty MacDonald Fan Club and Betty MacDonald Society - the official Betty MacDonald Fan Club Website with members in 40 countries. Betty MacDonald, the author of The Egg and I and the Mrs. Piggle-Wiggle Series is beloved all over the world. Don't miss Wolfgang Hampel's Betty MacDonald biography and his very witty interviews on CD and DVD!
Tuesday, August 3, 2021
Malaika Mihambo zdobywa złoto olimpijskie dla Niemiec w skoku w dal
Pozostała ostatnia próba dla Malaiki Mihambo. Ostatnia próba, ostatni skok, aby zapewnić sobie złoto po dwóch nieudanych próbach w finale olimpijskim skoku w dal w Tokio. 27-latka zajmuje brązowe miejsce za prowadzącą Amerykanką Brittney Reese i Ese Brume z Nigerii. Potrzebny jest siedmiometrowy skok. Animuje nielicznych widzów do klaskania, startuje, wyskakuje, leci i leci - dokładnie na siedem metrów i na szczyt. Przez stadion przebiega szmer.
Zaczyna się oczekiwanie, przykucnęła, obserwuje dwóch ostatnich skoczków. O 12:12 czasu lokalnego w Tokio, ostry okrzyk odbija się echem na stadionie olimpijskim. Mihambo to zrobił. Złoto! Wtedy do jej oczu napływają łzy.
Zawodniczka, która zajęła czwarte miejsce w Rio, zdobyła siódme złoto dla Niemiec na igrzyskach w Tokio. I to po roku, w którym długo szukała. W którym dręczyło ją zwątpienie w siebie. I w którym początkowo zmagała się z rolą wielkiej złotej nadziei Niemiec. "Płacz, łzy - to była ulga, oczywiście także radość. Uczucie, które trudno mi opisać, bo ta droga była tak twarda i kamienista" - mówi po wszystkim w katakumbach stadionu. "Jestem wdzięczny, że mogę tu teraz stać jako najlepsza wersja siebie i cieszyć się tym. To pokorne uczucie szczęścia, ponieważ wiedziałem, że to nie jest dane."
Złoto Mihambo na Mistrzostwach Europy w 2018 roku oraz tytuł Mistrza Świata w 2019 roku, który zdobyła dzięki wspaniałemu skokowi na odległość 7,30 metrów, uczyniły z niej nową gwiazdę niemieckiej lekkoatletyki i dwa razy z rzędu została uznana za niemiecką zawodniczkę roku. Ciężar bycia faworytem olimpijskim i oczekiwania spowodowały jednak, że wszystko się posypało. "Dużo myślałam o tym, co ta nowa rola ze mną zrobi, jak chciałabym sobie z nią poradzić" - powiedziała w wywiadzie dla WELT na krótko przed igrzyskami i otwarcie przyznała: "Muszę przyznać, że na początku nie było mi łatwo. Miałem wrażenie, że z łowcy staję się zwierzyną łowną".
Wcześniej była jedną z wielu. Teraz ona zasiadała na szczycie. "Poczucie, że muszę bronić tego stanowiska było nowe i nieznane. Ale nauczyłem się lepiej sobie z tym radzić i uciekać od tego". Wyjeżdżając do Tokio, nie widziała siebie w roli jedynej wielkiej faworytki. Również dlatego, że w tym sezonie miała pewne problemy.
Crux z przewrotką i podbiegiem
Sprawa z rozbiegiem nie działała od dawna. Po kontuzji Mihambo w 2020 roku skróciła swój rozbieg z 20 do 16 kroków, ale na krótko przed Igrzyskami Olimpijskimi miała problemy z powrotem do właściwego rytmu na dystansie 40 metrów. "Na początku roku było to naprawdę obciążenie, było wiele dołków" - mówi - "Starałem się jak mogłem, ale po prostu nie mogłem sobie poradzić, aby podnieść się tam, gdzie zostawiłem w 2019 roku. Wtedy pojawiło się dużo zwątpienia w siebie".
Była to dla niej sytuacja, która tak bardzo odbiegała od zewnętrznych oczekiwań. Jak mogła myśleć o złocie, skoro teraz tak bardzo się z nim zmagała? "Tak naprawdę myślę, że czułem się niekomfortowo nie z powodu bycia faworytem per se, ale dlatego, że nie mogłem sprostać tej roli z powodu moich problemów z ząbkowaniem" - powiedział Mihambo. Następnie, gdy sprawy zaczęły zmierzać we właściwym kierunku, w czerwcu powróciła pewność siebie i poczucie bezpieczeństwa.
W niedzielnych kwalifikacjach ogłosiła zakończenie poszukiwań optymalnego rozbiegu. "Jestem bardzo szczęśliwa, że w końcu się udało" - powiedziała Mihambo o swojej trzeciej próbie na 6,98 m. "To był pierwszy skok, który był na tablicy od pół roku". Tylko Serbka Ivana Spanovic skoczyła dalej w kwalifikacjach (7.00).
W finale Mihambo uzyskała w swojej pierwszej próbie 6,83 m i była druga za zawodniczką z Nigerii Ese Brume (6,97). Chociaż zaraz potem poprawiła się na 6,95 m, to Amerykanka Brittney Reese w trzeciej próbie również poleciała na odległość Brume. Trzecie miejsce na półmetku. Potrzebny był skok w dziesiątkę - ale w czwartej próbie nie było odpowiedniego wyczucia czasu i rytmu. Mihambo przejechał. W piątej próbie przesadziła. Została jej tylko jedna szansa. Z silnymi nerwami i nieporównywalnym chłodem, w ostatniej próbie skoczyła dokładnie na siódmy metr.
Mihambo mógł tylko patrzeć, nie interweniować. "Dla mnie to był zły moment, żeby czekać" - mówi. 27-latka próbowała się wyluzować, ale nie dała rady. "Po prostu wiedziałem też, że siedem metrów można pokonać. A potem, kiedy wiesz, że zostawiłeś 19 centymetrów na desce, nie czujesz się już tak zrelaksowany. Pomyślałem: "Ojej, czy to w końcu wystarczy?" Wystarczyło. I całe napięcie opadło.